Pięknie i bardzo starannie wydany album z kolekcją klimatycznych zdjęć z okresu PRL. Podróż sentymentalna do czasów pralki Frani, saturatorów, wody toaletowej Przemysławka i samochodów Syrena. Obrazy minionej rzeczywistości szaroburej i absurdalnej. Blaski i nędze życia w PRL to blisko 300 zdjęć Wacława Klaga, który ponad pół wieku pracował jako fotoreporter prasowy. Jest człowiekiem wrażliwym, świetnym obserwatorem, artystą (absolwentem ASP, także malarzem), co dostrzec można na każdej jego fotografii. Zaczynał w drugiej połowie lat sześćdziesiątych i przez lata zgromadził wspaniałe archiwum.Blaski i nędze życia w PRL to niewątpliwie najlepsza gorzka satyra, jaka ukazała się na temat PRL w formie książkowej. Jej siłą są obrazy, które często lepiej przemawiają niż słowa. Widać w niej, że w czasach centralnego planowania blasków było mało, nędza zaś dotknęła w końcu niemal wszystkich. Album Wacława Klaga doskonale podsumował prof. Andrzej Nowak w swym mądrym i zarazem wzruszającym wstępie: Każdy wrażliwy człowiek znajdzie tutaj także okazję do zachwytu poetycką metaforą ludzkiego losu, jego młodzieńczych nadziei i dojrzałych rozczarowań, jakie odtwarzają zdjęcia-obrazy Wacława Klaga. To ich największa, ponadczasowa, ponadustrojowa, humanistyczna wartość, ludzkie po prostu piękno. Dla niego warto na pewno tę książkę otworzyć - i się nią zachwycić. Nie PRL-em! Ale życiem i jego bogactwem, nawet na dnie upodlenia.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Doktor Ligia Urniaż nauczyła Andrzeja Celińskiego, jak symulować perforację wrzodu. Potem wezwana do wijącego się w bólach pacjenta, zaordynowała przewiezienie go do szpitala. Do obozu już nie wrócił.Ewa Kubasiewicz, mimo iż została wybrana, zrezygnowała z działalności w Zarządzie Regionu. To był protest przeciwko autorytarnym zakusom Lecha Wałęsy. Nie chciała być marionetką w niczyich rękach.Mirosławę Wałęsę poddano szczegółowej rewizji osobistej. Przez dwa tygodnie nie mogła po niej dojść do siebie. Gryps jednak ocalał i przekazała go dalej.Z petycjami mieszkańców Zbroszy Dużej jeździły do władz przeważnie kobiety. Siadały na schodach w urzędzie i jadły bułki kupione po drodze. Wiadomo - kruszyły, więc szybko je przyjmowano, nawet gdy kolejka petentów była długa.Bohaterkami tej książki są działaczki polskiej opozycji demokratycznej. Przedstawiamy niezwykłe kobiety reprezentujące "Solidarność" i inne organizacje, dzięki którym dokonała się w Polsce przemiana ustrojowa.Zbierały informacje, redagowały, drukowały, rozwoziły, organizowały pomoc, ukrywały, wyciągały uwięzionych z miejsc odosobnień w stylu Jamesa Bonda. Doskonale zdawały sobie sprawę z ryzyka i podejmowały je z pełną świadomością.W czasach konspiry cel miały wspólny, ale dążyły do niego różnymi drogami. Niektórym udało się pogodzić batalię o wartości wyższe z pieczą nad domem, inne zapłaciły za udział w niej rozpadem rodziny i osamotnieniem w wolnej już Polsce.Pozostają niedocenione.Projekt dofinansowany ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
UWAGI:
Bibliogr.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Opór i przystosowanie, te dwie postawy wyznaczały zachowania Polaków w PRL we wszystkich jej okresach. Dotyczyły wszystkich warstw społecznych i pokoleń. W podzielonym świecie i w warunkach uzależnienia Polski od ZSRR było miejsce zarówno na rozumną ugodę, jak i na budowanie projektów opozycyjnych, trzymających się jednak realiów i zmierzających do pobudzenia ewolucji w kierunku poszerzenia wolności. Programy radykalne były zwyczajnie nierealistyczne, nie istniała bowiem możliwość jednorazowego obalenia systemu i wybicia się na niepodległość. Pozostawało tylko żmudne budowanie zalążków niezależnego myślenia i sprzeciwu w imię obrony zasad, wartości, ale też pobudzania oporu mniej odważnych.